Z racji tego, że dopiero teraz moja super wersja znalazła czas, by napisać coś dla was, a chciałam napisać właśnie na TEN temat, musicie się z tym pogodzić i wrócić do dawnych czasów - czyli tych sprzed kilku dni.
Zdaję sobie sprawę z tego, że taki post może być nieco kontrowersyjny i nie nadaje się za bardzo na pierwszy post na bloga, gdyż jest to temat "na chwilę" i nikt nie będzie o nim pamiętał za jakieś kilka dni/tygodni. Ale nie mogłam nie poruszyć tego tematu.
Ahhhh.... te Halloween... Babcie i księża na religii, mówiący, że to pierwszy krok w stronę ciemnej strony mocy i zamienimy się w Dartha Vadera, jeśli pochłonie nas zła moc szatana. Zaczyna się na chodzeniu po cukierki w przebraniu czarownic, a kończy się na tym, że sami stajemy się tymi czarownicami i wywołujemy duchy piekielne.
Co!?
Sama odkąd pamiętam chodziłam po cukierki i robię to do teraz. Nie jestem religijna, ale nie można nazwać mnie też ateistką (to temat na inny post, bo zaraz zacznę pisać na zupełnie inny temat...). Nie można mnie jednak nazwać czarownicą (chociaż niektórzy (czyt. moja mama) mają inne zdanie).
Czy tylko ja traktuję to jako zabawę? Coś w stylu Dnia bez Stanika, albo Dnia Liczy Pi? Halloween to był dla mnie przede wszystkim fun. I nadal jest. To święto, bo każdy dzień trzeba świętować. I co za różnica, że to święto przyszło z zagranicy? Czy jak coś przyjdzie z zagranicy, to od razu jest złe?
A teraz przejdźmy do tego, co Halloween ma do Wszystkich Świętych. Jak się tak zastanowić, to kompletnie nic. Myślę, że Halloween to bardziej zabawa, a Wszystkich Świętych to przede wszystkim dzień, w którym należy pomyśleć trochę o swoich zmarłych, powspominać, popłakać, pozłościć się, pogadać z nimi, czy pomodlić się na swój sposób. Myślę, że każdy przeżywa to w nieco inny sposób. I każdy sposób jest dobry.
Ja mogę zdradzić wam, że zawsze, kiedy odwiedzam groby wyobrażam sobie, że na ławeczce obok siedzi ktoś z mojej rodziny. Patrze w tamtą stronę i uśmiecham się. Wiem, że dla drugiej osoby to może wyglądać nieco dziwnie, ale przecież kogo obchodzi, co ja robię nad tym grobem? Nawet, jeśli się do niego głupio uśmiecham.
Także ten... Jeśli ktoś ma takie samo zdanie, co ja, to jest Super. A jeśli nie - spalić na stosie.
A tak serio, to tylko moje zdanie. Ludzie są różni i szanuję zdanie każdego.
A co wy sądzicie?
/Julia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz